Był mały, puchaty i bardzo obrażony. Ten nowy dom nie pachniał jak dom. Pachniał kurzem, starą herbatą i wyprasowanymi koszulami. Nie było tu pluszaków do tarmoszenia, nie było kapci do obgryzania. No i przede wszystkim nie było żadnych dzieci. Ani nawet kotów. Było cicho. I smutno. Nic się nie ruszało, wszystko sob…
bo stworzyłam tę przestrzeń dla wszystkich, którzy lubią mnie czytać.
Nazywam się Marta Łysek i jestem pisarką, blogerką i redaktorem. Piszę teksty, które chce się czytać do końca. Poza blogowymi felietonami znajdziesz tu opowiadania i bezpłatne fragmenty moich książek.