Z pisaniem jest trochę jak bieganiem

Przez większość życia nie znosiłam biegania. Kojarzyło mi się z przymusem, oceną za wynik i wyczerpaniem. Aha, i bolącymi palcami u stóp. I tak było długo. Aż do momentu, w którym mój mąż przekonał mnie, że wcale nie muszę biegać szybko ani na dużą odległość. I niemal zmusił, żebym kupiła sobie dobre buty, choć zami…